Człowiek jako złożona, skomplikowana istota, zawsze pragnie tego, czego nie ma. Dowodem tego są moje ostatnie spostrzeżenia. Jeszcze parę miesięcy temu, życzyliśmy sobie pięknej, białej zimy. Gdy w końcu nadeszła (nie do końca piękna i raczej szara niż biała), bardzo szybko się nam znudziła. Teraz marzy nam się lato. Cudne, gorące dostarczające nam ogromne dawki witaminy D.
Czasem sobie myślę, że wspaniale byłoby mieszkać w Australii. Wiecznie idealna pogoda. Każdego ranka budziłyby mnie promienie słońca zaglądającego przez okno. Z drugiej strony straciłabym najważniejszy, nieodłączny element zimy. Mam tu na myśli zimową garderobę. Ograbiona z płaszczy, swetrów, kozaków, czapek, szalików i rękawiczek, czułabym się niekompletna.
Dziś moją propozycją jest szary, wcale nie smętny, zestaw. Prosty, kaszmirowy golf zestawiłam z jeansami ozdobionymi kompozycją ciekawych przeszyć. Na wierzch zarzuciłam futerko. Często furta kojarzą nam się z elegancją i wytwornością. Jednak nie tym razem, bo ma ono niezobowiązujący krój, który zupełnie odbiega od tego stereotypu. Płaskie buty w formie skórzanych bikersów, nadają stylizacji zadziornego charakteru.
Photos by Daniel Kulinski
TROUSERS / Spodnie: NEW YORKER
JUMPER / Sweter: BEXLEYS
FAUX FUR / Futro, BOOTS / Buty: H&M
BAG / Torebka: "CHANEL"
WATCH / Zegarek: SEKONDA
WATCH / Zegarek: SEKONDA
Australia fajna jest ;) dużo uroczych zwierzątek tam mieszka - koale, dziobaki, kolczatki ;)
ReplyDeletew sumie - mieszkanie w Australii nie musi być złe ;)
chociaż fakt - ciężko by się było przestawić na ichni klimat. Gorąc tak samo męczący jest jak ziąb ;)
Podoba mi się ten look - ja w ogóle lubię looki monokolorystyczne ;)
a że Tobie w szarości dobrze, to i miło na Ciebie taką popatrzeć :)